Częstym życzeniem Stron jest to, aby Ich kościelny proces o nieważność małżeństwa został zakończony w miarę krótkim czasie. Na przeciw temu wyszła nowa – nieznana w KPK z 1983 r. - instytucja tzw. procesu skróconego. Nie zawsze podjęcie takiego i przeprowadzenie jego jest jednak zasadne, a wówczas jedyną możliwością jest przeprowadzenie małżeńskiego procesu kościelnego w trybie zwyczajnym. Gdy jednak istnieją – w dosłownym tego słowa znaczeniu – pewne przyczyny na wszczęcie procesu skróconego, to dobrze byłoby, aby Strony – w przypadku, gdy to One wychodzą z taką inicjatywą - były świadome konsekwencji. Nie chodzi bowiem tylko i wyłącznie o szybkie sfinalizowanie Ich procesu Wyrokiem, co o pewne, inne wymagania, jakie zostaną przed Nimi postawione w tym procesie. I w tym właśnie świetle spojrzymy obecnie na processus brevior . Pierwszym założeniem na jego przeprowadzenie jest zgoda Obu Stron na tytuł/tytuły w takim procesie. Już parokrotnie spotkałam się z sytuacją, kiedy jedna
Blog dotyczący kościelnego procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa (mylnie nazywanego rozwodem kościelnym, unieważnieniem) prowadzony przez adwokata kościelnego