Temat sam
w sobie wydaje się prosty w tym znaczeniu, iż skoro liczy się prawda
obiektywna, to nie ma sensu prowadzenie procesu wbrew niej (stąd
przykładowo brak jest racji dla zafałszowania przez Strony, Ich
Świadków). Tym zagadnieniem nie będziemy się stąd zajmować. Obecnie
poruszymy w tym świetle jednak inne, dwie kwestie.
Pierwsza
z nich dotyczy sytuacji, gdy przykładowo przyszła Strona Powodowa nie
chce, aby proces był prowadzony z tego tytułu, który wg Niej jest
niekorzystny dla Niej samej, ale równocześnie na podstawie którego
praktycznie wszystko przemawia za wyrokiem pozytywnym. Jak już jest o
tym wiadome, proces może być wszczęty przez już jedną ze Stron
(odchodzimy od innych możliwości prawnych), a jeśli tak, to nawet, gdy
adwokat/pełnomocnik Tej Strony pozyska nt. wiedzę, to nie ma prawa, aby
wykorzystać takie informacje, nawet, gdy odbędzie się to z niekorzyścią
dla Strony/Stron (wyrok negatywny). Naturalnie winno się poinformować o
tym Stronę, z którą się współpracuje.
Druga kwestia dotyczy przeciwnej sytuacji, a mianowicie takiej, gdy
adwokat/pełnomocnik np. w trakcie procesu zdobędzie wiedzę odnośnie
mataczenia Strony, z którą współpracuje. Jedynym wyjściem jest, przy
założeniu, iż reprezentant w pełni przestrzega normy prawne, rezygnacja z
dalszego wykonywania czynności na rzecz Tej Strony, natomiast nie ma
wymogu w postaci poinformowana Sądu o tym przedmiocie. Zostało użyte tu
sformułowanie - „na rzecz
(tej Strony)”, gdyż trudno tu mówić o działaniu na rzecz procesu.
Wydaje się też w zaistniałej sytuacji, że gdy reprezentant jest proszony
o rozpoczęcie współpracy ze Stroną Przeciwną, to nic nie stoi ku temu
na przeszkodzie.
Komentarze
Prześlij komentarz