Czy można orzec nieważność kościelnego małżeństwa z racji na uzależnienia?
Można na tak postawione pytanie udzielić niejako podwójnej odpowiedzi: i tak, i nie. Tak, gdyż uzależnienia można rozpatrywać w aspekcie chociażby jednej przyczyn nieważności, tj. niezdolności natury psychicznej. Natomiast – nie, gdyż nie ma takiego tytułu jak uzależnienia.
Odpowiedziała Pani, że uzależnienia można rozpatrywać chociażby z jednego tytułu. Czy oznacza to zatem, że są jeszcze inne przyczyny, pod które można byłoby podpiąć uzależnienia?
Tak, inną przyczyną, podstawą może być podstępne wprowadzenie w błąd.
Ale, co to dokładnie oznacza w praktyce. Tzn.: czy winno ograniczyć się do jednego tylko tytułu? A co się stanie, gdy jednak nie będzie on trafny? A może są jeszcze jakieś inne zasady, które regulują takie ew. wybory?
Tutaj uczyniliśmy wzmiankę o dwóch tytułach. Z jednej strony, nic nie stoi na przeszkodzie, aby prowadzić proces nawet z kilku tytułów, czyli w tym przypadku, tak z niezdolności o charakterze psychicznej, jak i podstępu. Są inne przyczyny, które rządzą się pewnymi zasadami. I te w tym momencie pomijamy. Z drugiej zaś strony, nie chodzi tylko o skorzystanie z przysługującego prawa, ale o skorzystanie z niego na sposób uzasadniony. Przecież fakt, iż np. jedna ze Stron jest uzależniona, wcale nie musi oznaczać, iż jednocześnie dokonała podstępnego wprowadzenia w błąd. Przecież znamy stwierdzenia padające często z ust kobiet, iż wierzyły, że przez ślub przyszły Małżonek zmieni się, a to by oznaczało, iż przeforsowanie podstępu nie jest możliwe, bowiem fakt uzależnienia, tak był znany drugiemu, przyszłemu współmałżonkowi, jak i nie zatajony w jakiś sposób przed nim przez uzależnioną Stronę.
Uzależnienia to pojemna kategoria, dla Stron czy Świadków coś może być uzależnieniem. Jak zatem zweryfikować czy coś podchodzi pod uzależnienie, czy nie?
Pani Redaktor wymieniła dwa środki dowodowe, a to: oświadczenia/zeznania Stron, jak i Świadków. I faktycznie, jak już Pani Red. wspomniała, to w tych zeznaniach może być jakaś przesada. Na pewno nie jest tak, iż Sędziowie nie mają fachowej wiedzy odnośnie do uzależnień, ale jednym ze środków dowodowych jest też opinia właściwego Biegłego, a Ten, operując wiedzą z własnej dziedziny stanowi nieocenioną pomoc dla Trybunału. Jednak dodajmy, to co dla Biegłego może być uzależnieniem, wcale nie musi spełniać wymogów niezdolności dla Sędziów.
Zatem, co to oznacza w praktyce? Tzn. jakie różnice są pomiędzy uzależnieniem a niezdolnością?
Jedną z nich jest tzw. uprzedniość. Wyobraźmy sobie, że dane małżeństwo trwało sporą liczbę lat, w trakcie niego powstało dopiero uzależnienie, ale nie było ono obecne przed ślubem. Zatem dla Biegłego dane zachowanie będzie można zakwalifikować do uzależnienia, gdyż spełnia ono jego wymogi, ale dla Sądu z uwagi na brak istnienia jego przed ślubem co prawda zachowanie będzie uzależnieniem, ale już nie niezdolnością, a to z kolei oznacza, iż małżeństwo jest ważne (gdy proces przebiegał z niezdolności w formie uzależnienia). Ja już nie wspominam o tak naturalnych sytuacjach, jak wzmiankowana tu powyżej pewna przesada, która jednak zupełnie nie oznacza o ciężkości niezdolności (kolejny jej wymóg).
To może wspomnijmy na koniec, z jakimi uzależnieniami mamy do czynienia najczęściej?
Bardzo ciekawe pytania. Te w pewnym sensie uwarunkowane są czasami, ale nawet i krajem. Najczęściej można spotkać się z uzależnieniem od alkoholu, narkotyków, ale i hazardu, seksu, od jedzenia (zaburzenia odżywiania), a z tzw. nowszych – od np. Internetu itp. To już na tych przykładach widać, dlaczego tak zaleca się skorzystanie z opinii Eksperta.
Wywiad przeprowadzony ze mną przez Portal Infor.pl
Komentarze
Prześlij komentarz