Przejdź do głównej zawartości

APELACJA a NOWE WNIESIENIE SPRAWY - terminy

 

Nie będziemy zbytnio zagłębiać się w istotę tych obu prawnych instytucji, natomiast skoncentrujemy się na różnych pod tym względem praktykach sądowych. Przede wszystkim chodzi o czas złożenia apelacji a czas nowego wniesienia sprawy.

Jedna z praktyk to taka, wg której od Wyroku negatywnego można apelować w każdym czasie, czyli także po upływie terminów przewidzianych na złożenie zawiadomienia o apelacji i w końcu na złożenie jej uzasadnienia. Wg innej, winno zachować się jednak przepisane terminy, gdyż w przeciwnym wypadku sprawa kwalifikuje się już nie do apelacji a do nowego wniesienia sprawy.

Przy Wyroku pozytywnym sprawa już jest bardziej klarowana i taka sama we wszystkich Sądach, gdyż terminy należy zachować na apelację, zaś po ich upływie jedyną możliwością to nowe wniesienie sprawy. Wynika to z tego, iż Wyrok pozytywny uprawnia do zawarcia nowego kościelnego małżeństwa, abstrahujemy przy tym od ew. dołączonego zakazu, zatem musi się uwzględnić przy ew. przyjęciu sprawy aktualną sytuację Strony pozostającej już w związku małżeńskim. Stąd na tym tle zrozumiałym staje się pierwsza z przytoczonych praktyk, uniemożliwiająca przecież nowy ślub kościelny, aczkolwiek też nie oznacza to tego, iż apelacje – kolokwialnie mówiąc – są tak łatwo przyjmowane, gdyż bywają przypadki, kiedy apelacja zostaje odrzucona z różnych względów, czyli też sprawa nie zostaje przyjęta do procesu (jak przy nowym wniesieniu sprawy). Pierwszą z praktyk można też zrozumieć jeszcze z innego względu, a mianowicie tego, iż apelacja może wydawać się nieco łatwiejsza aniżeli nowe wniesienie sprawy, a to już przez fakt posiadania przez Strony tylko jednego Wyroku (nie zaś np. dwóch), więc i nie wymaga zaangażowania Trybunału o takim stopniu.

Skoro istnieje pewne zróżnicowanie w sądowych praktykach, to winno się każdorazowo dopytywać o przyznane możliwości, aczkolwiek w Wyrokach Strony są raczej zrozumiale informowane o swoich prawach czy obowiązkach.

Zarówno apelację, jak i nowe wniesienie sprawy można przedkładać bez nowych środków dowodowych, przy czym ciężar nowych faktów, a zatem jednak dowodu/dowodów, winien być ciężki przy nowym rozpatrywaniu sprawy. I chociaż dobrze byłoby zapodać nowe dowody, to jednak trudno wymagać (przy nowym wniesieniu sprawy), aby Strona jeszcze jakieś posiadała, gdyż jest po dwóch Wyrokach.

Zarówno apelację, jak i nowe wniesienie może (apelacja), jak i rozpatruje (nowe wniesienie) Trybunał Roty Rzymskiej z możliwością w tym ostatnim przypadku rozpatrywania sprawy przez Trybunał rodzimy, ale po odpowiedniej procedurze.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Relacja pomiędzy formami NIEZDOLNOŚCI

  Mówiąc o formach, rodzajach niezdolności zgodnie z treścią kan. 1095 KPK mamy na uwadze: brak używania rozumu, poważny brak rozeznania oceniającego , niezdolność psychiczną do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich . Skoro wszystkie te rodzaje mieszczą się w ramach niezdolności , to warto zastanowić się nad ich wzajemną relacją. Generalnie, Strona pozbawiona używania rozumu czy nie mająca rozeznania oceniającego w stopniu poważnym nie jest też zdolna do podjęcia tego, co wynika z zawarcia małżeństwa. Natomiast taka prawidłowość nie zachodzi już w odwrotnym kierunku, tj.: można być niezdolnym do podjęcia w/w obowiązków , ale nie musi to oznaczać, iż Strona nie ma, czy używania rozumu , czy rozeznania oceniającego . Zatem można wysunąć już pierwszy wniosek, iż: niezdolność wymieniona w pkt. 3 analizowanej normy jest odrębna i niezależna. Następnie, Strona pozbawiona używania rozumu , nie ma jednocześnie rozeznania oceniającego , ale to też nie oznacza, iż ta sama zasada z

Pojęcie WINY w kościelnym procesie małżeńskim

  Swojego czasu zajmowaliśmy się tematem winy i wzięciem jej pod uwagę w czasie kościelnego procesu o nieważność małżeństwa, a zatem chodziło o analizę: czy Strona kościelnego procesu – jeśli jest to naturalnie zasadne – winna starać się o orzeczenie winy w czasie cywilnego procesu, czy może raczej powinna z tego zrezygnować. Obecnie weźmiemy pod uwagę kwestię „winy”, ale już w samym kościelnym procesie małżeńskim. Tym, co od razu można zauważyć, to użycie cudzysłowu, gdyż tak naprawdę w kościelnym prawie małżeńskim takie pojęcie, jak wina (w znaczeniu winy w rozwodzie) nie istnieje. Jest to o tyle istotne, gdyż wiele Osób zadaje pytanie: czy może zgodzić się na przeprowadzenie procesu z tytułu po swojej Stronie, gdyż dla Niej jest to równoznaczne ze stwierdzeniem winy po swojej Stronie, tak jak to ma miejsce właśnie w rozwodzie. A zatem, powtórzmy raz jeszcze: w kościelnym prawie małżeńskim nie ma takiego pojęcia - wina. Owszem, mowa jest o przykładowo winnym rozpadu wspólnot